Simba ma coraz to gorsze przeczucia co do Kovu. Simba - -mówi do siebie - Kovu, Kovu, Kovu... nie wiem czy mogę ci ufać... Wtem przyszła Nala. Nala - Simba? Simba - Egh... tak? Nala - Coś się dzieje? Simba - Nie, chyba... tak, nie wiem... Kovu coraz bardziej staje się swoim ojcem... ja to wiem, widzę. Nala - Simba. Zaufaj Kovu. Jest jeszcze młody, podąża za śladami swego ojca. Widzisz co dla nas zrobił. Simba - Ja, wiem... ale... Nala - Ale? Ale Kovu to jeden z nas. Simba - Może i masz racje... dobrze, zaufam Tobie oraz jemu. Nala odeszła a Simba siedział, i dalej rozmyślał. Nala nie mając nic do roboty, poszła do Kovu. Nala - Kovu! CHodź na chwilkę. Kovu - Tak? Nala - Ojciec ma do złe przeczucia co do Ciebie. Uważa, że staniesz się taki jak Skaza. Kovu - Skaza nie był moim ojcem, on zabił mego ojca i... Nala - Nie chcę Ci psuć życia... ale... co z matką? Kovu - Matkę zostawił w spokoju ale... pod warunkiem, że od tego czasu będę jego synem. Nala - Ona jeszcze żyje? Kovu - Nie wiem, ale strasznie za nią tęsknię. Nala - Wiesz gdzie może teraz być? Kovu - Chyba tak... ale, nie jestem pewny. Nala - Wyruszymy z rana na Złą Ziemię aby ją uratować. Jeśli jeszcze się da. Kovu - Naprawdę? Zrobicie to dla mnie? Nala - Jesteś teraz także moim synem oczywiście, że to dla Ciebie zrobimy. Obiecuję Ci, że ją znajdziemy. Kovu - Dziękuję! - i przytulił Nalę - Nala polizała Kovu i też go przytuliła. Nala - Chodźmy do domu, gdzie jest Kiara? Kovu - Zajmuje się maluchami. Nala - Dobrze, chodźmy. Nala i Kovu wrócili na Lwią Skałę. Powiedzieli o wszystkim Simbie. Simba - Zabił go? Ahh... Skaza... czemu wybrałeś taką drogę życia... A więc z rana wyruszamy. Kiara - Co się dzieje? Hatu - Mamo! Jestem głodny. Astra - Ja też! Kiara - A więc później mi opowiecie, ja ide coś upolować. Dzieci, będziecie oglądali jak mama poluje. Ruszajmy. Hatu i Astra - Yeey! Cały dzień przeminą przyjemnie. Z rana tak jak Nala obiecała Kovu wyruszyli na Złą Ziemię. Po drodze. Kovu - Ale czy Zira i Skaza tam nie będą? Nala - Nawet jeśli to muszą ustąpić, jest nas więcej. Kiara - Kovu, spokojnie. SImba - Kiara. Z kim zostały dzieci? Kiara - Z Timonem i Pumbą Kovu - Jesteśmy... chodźcie. I przeszli z prawej strony Złej Ziemi na pola mniej urodzajne. Simba z Nalą i Kiarą nigdy o nich nie słyszeli, jedynie Kovu coś o nich wiedział. Kovu - Poczekajcie tutaj. Simba kiwną głową akceptacyjnie. Kovu przeszedł obok dużego drzewa i wszedł do szerokiej dziury, w której ujżał lwice. Kovu - M-ma-mama? Lwica nie miała siły odpowiedzieć, nie jadła nic przez cały okres dojrzewania Kovu. Kovu - Simba! Nala! Kiara! Chodźcie! Simba, NAla i Kiara szybko przybiegli zabrali lwice na Lwią Skałe. Simba - Kiara, przynieś coś do jedzenia. Timon - Simba! Tu są jakieś resztki. Simba - Wspaniale. Dajcie je. Simba przyłożył jedzenie do lwicy. Ona się obudziła i próbowała ruszyć łapą, ledwo się jej udało. Simba - Wezwijcie Rafikiego. On jej pomoże. I przez kolejne dni nie widzieli lwicy. Wkońcu w pewien dzień Rafiki odprowadził lwicę do Simby i stada. Rafiki - Jest już zdrowa, wiele rzeczy nie pamięta. Była wygłodzona i... mogła umrzeć. Dobrze, że ją przyprowadziliście. Simba - Dziękujemy Ci Rafiki. Rafiki - Do usług królu. Po tych słowach wrócił na swoje drzewo. Kovu - Matko? Lwica - Kovu...? Kovu - Tak! Lwica - Ahh! Tak bardzo tęskniłam! Bałam się o Ciebie. Nie wierze, że się tak bardzo dla mnie poświęciłeś! Kovu - Dla Ciebie wszystko! Lwica - Witam Cię Kiara, Nala i... Simbę, króla. Ukłoniła się i wstała. Simba - Witam Cię. Jak masz na imię? Lwica - Shanii. Simba - Witamy w stadzie, Shanii. Nala - Cieszymy się, że Cię odnaleźliśmy. Shanii - Ja też. Wkońcu mogę spędzić czas z synem. I popatrzyła na Kovu. Wtedy przybiegły dzieci.
Hatu - Tato! Astra - Mamo! Hatu i Astra - Wujek Timon i wujek Pumba znowu się kłócą! Kovu - Zaraz przyjdziemy. Shanii - Kovu... to twoje dzieci? Kovu - Tak. Shanii - Gratuluję. Cześć dzieciaki. Hatu - Witam Astra - Hej! Simba - To wasza babcia. Hatu i Astra - Babcia! Po wykrzyknieciu tego słowa oboje wtylili się w futro Shanii. Shanii - Tak. Babunia. Kovu, jestem już w podeszłym wieku. Wiesz jak długo czekałam. Już niedługo może mnie z Tobą nie być. Kovu - Wiem. Dlatego chciałbym spędzić ten czas z Tobą. Shanii - Chodźmy. Oprowadzisz mnie. Kiara - Ojcze. Skąd ona jest? Simba - Nie wiem. Ale jeszcze wszystkiego się dowiem. Chodź coś zjeść. Nala - Simba. Dalej myślisz tak o Kovu. Jego matka jest miła, on też napewno się nie zmieni. Ona pozostała taka jaka była. Simba - A skąd wiesz jaka ona była? Nie znasz jej, tak dobrze jak Kovu. Nala - Tak. Może się zmieniła ale zobacz, Kovu jest dobry i jego matka też. Więc nie musisz się martwić. Simba - Nie jestem pewny. Musimy poznać ją bliżej. Kiara - Idziemy jeść? Jestem głodna! Nala - Już kochanie, już.
|